CENTRUM SZKOLENIA BRAMKARZY
ZAPRASZAMY NA TRENINGI BRAMKARSKIE!
Jest nam niezmiernie miło powitać w naszych szeregach nowego trenera, Marcina Poloka, który w naszej Akademii będzie odpowiadał wraz z trenerem Sławomirem Podlasem za szkolenie grup U-15.
Marcin Polok przez 12 lat grał w piłkę nożną w rudzkim klubie GKS Urania, a w ostatnim czasie pełnił tam też przez półtora roku funkcję trenera rocznika 2003.
Nasz nowy trener jest obecnie wiceprezesem w Towarzystwie Sportowym Reprezentacji Śląskiej Ligi Górniczej, z którą bierze udział we wszelkiego rodzaju turniejach charytatywnych i amatorskich. Ukończył kurs UEFA C i ma w planach kolejne szkolenia.
Witamy serdecznie i życzymy satysfakcji z wykonywanej w naszej Akademii pracy!
Ruszamy pełną parą! Poniedziałkowe derby najmłodszych ligowców z rocznika 2006 ze Stadionem Śląskim Chorzów zakończyły serię meczów rozpoczętych w weekend. Czas więc na krótkie podsumowanie ostatnich dziesięciu spotkań naszych drużyn.
Sześć z nich zakończyło się zwycięstwem, trzy remisem, a jedno przegraną. We wszystkich meczach padło ogółem 46 bramek, z których aż 33 dopisali na swoje konta nasi zawodnicy.
Poniżej wyniki wszystkich spotkań z krótkim komentarzem oraz odnośniki do pomeczowych relacji i wypowiedzi trenerów.
Czytaj więcej: Raport ligowy: sześć zwycięstw, trzy remisy, jedna przegrana
Trener Igor Łukasik: Pierwsze koty za płoty. Jak zawsze, inauguracyjne spotkanie w nowej lidze było dużą niewiadomą. Cieszymy się tym bardziej że wygraliśmy, jednak mamy nadzieję, że w kolejne mecze będą lepsze w naszym wykonaniu.
Czytaj więcej: U-11/2006: "Mamy nadzieję, że następne mecze będą lepsze" - 3 punkty w derbach
Trener Ireneusz Psykała: Jeśli chodzi o jakość, to była ona dzisiaj słaba. Brakowało przede wszystkim płynności. Boisko nie pozwalało na szybką grę, każde dotknięcie przez piłkę podłoża spowalniało grę. Niemniej pierwsza nasza bramka padła po firmowej akcji - kilka podań od nogi do nogi zakończonych celnym strzałem - przebłyski więc były. Bardzo łatwo oddaliśmy przeciwnikowi bramki. Tyski Sport zrobił zbyt mało, by dostać taką premię, jak rzut karny czy proste błędy w obronie. Nie zamykaliśmy wolnych stref, nie przesuwaliśmy się w stronę piłki i każda tak zwana "druga piłka" należała do rywala.
Trener Robert Krajcer: Jeśli chodzi o sam przebieg meczu, to staraliśmy się grać w piłkę i nie było tak, że Stadion nas zdominował. Graliśmy jak równy z równym, a rywale wygrali dziś dzięki temu, że popełnili od nas mniej błędów. My zaś nie ustrzegliśmy się tych zupełnie prostych. Oczywiście stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką Stadionu - szkoda, że jednej z dogodnych okazji nie wykorzystał po indywidualnej akcji Kamiński. Przykre jest to, że w dniu meczu dowiadujemy się o tym, że nie będzie niektórych zawodników.
Czytaj więcej: U-17/III: "Musieliśmy walczyć bez rezerwowych" - przegrana na inaugruację
Trener Jakub Brzozowski: Mecz bez większej historii. Przeciwnicy nie zawiesili wysoko poprzeczki i od początku do końca kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Stworzyliśmy wiele sytuacji, niestety wielu nie wykorzystaliśmy, a wynik 0:6 to najniższy wymiar kary dla APN-u. Boisko na pewno nam nie pomagało, pierwszy raz wyszliśmy na naturalną murawę, która była dodatkowo bardzo nierówna.
Czytaj więcej: U-12/2005: "Mecz bez historii" - wysoka wygrana w Siemianowicach /foto/
Trener Mateusz Markiewicz: Przeciwnik starał się zabezpieczyć przed utratą bramki, ustawił się nisko i przez cały mecz przesuwał się w pressingu niskim, stąd ciężko było się przedostać w jego pole karne. Udało się to zrobić na szczęście jeszcze w pierwszej połowie, natomiast po przerwie, z każdą minutą, dominowaliśmy bardziej nad Stalą i udawało nam się strzelać kolejne bramki.
Trener Michał Winciersz: Szalony początek spotkania, bo w pierwszych 5 minutach nasz zespół nie wykorzystał trzech sytuacji sam na sam z bramkarzem. Za to przeciwnicy trafili w poprzeczkę. Dopiero z upływem czasu nasza przewaga była coraz to większa. Potrafiliśmy przedostać się pod bramkę rywala składnymi akcjami, jednak nasza nieskuteczność w tym meczu była dosyć wysoka. W 14 minucie po dobrej kontrze udało się strzelić gola na 1-0, a autorem trafienia został Piotr Wach. Następna miała miejsce w 32 minucie - Kamil Góralczyk uruchomił prostopadłym podaniem Damiana Pachettkę, a ten tym razem wykorzystał dogodną sytuację i podwyższył wynik na 2-0.
Czytaj więcej: U-14/2003 II: "Jest pewien niedosyt" - zwycięstwo w Rudzie
Trener Damian Łukasik: Stracona bramka samobójcza jest znakomitym podsumowaniem naszej gry w pierwszej połowie meczu. Zagraliśmy w niej bardzo słabo, zdecydowanie najsłabiej odkąd z trenerem Adrianem Gachem prowadzę ten zespół. Bez walki, bez ambicji, nie stworzyliśmy żadnej klarownej sytuacji. Zupełnie inaczej zaprezentowaliśmy się po przerwie. Po paru wskazówkach i ostrych słowach na temat zaangażowania chłopcy się obudzili i zaczęli przypominać drużynę z poprzednich spotkań.
Trener Paweł Drapała: Szybko strzeliliśmy dwie bramki, bo już w pięć pierwszych minut i to ustawiło mecz. Dominowaliśmy od początku do samego końca, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, z których niestety wielu nie wykorzystaliśmy - mecz mógł się skończyć wyższym wymiarem kary. Momentami w nasze poczynania wkradało się trochę lekceważenia i właśnie nonszalancja sprawiła, że straciliśmy bramkę, której nie powinniśmy byli stracić.
Czytaj więcej: U-13/2004: "Mecz bez większej historii" - zasłużona wygrana w Myszkowie