Trener Sławomir Podlas: Mecz rozpoczęliśmy od szybko strzelonej bramki. Gdy prowadziliśmy grę i nic nie wskazywało na to, by przeciwnik aż tak bardzo nam zagrażał,to w 18 minucie, po ewidentnym trzymetrowym spalonym, drużyna SMS-u doprowadziła do remisu. Nadal widoczna była zdecydowana przewaga, ale w tym wszystkim było dużo naszej nerowości, a przez to i nieporadności. W meczu nie wykorzystywaliśmy czterech stuprocentowych sytuacji, a stare porzekadło mówi, że takie sytacje lubią się mścić.
Czytaj więcej: U-15/2002: "Skąd bierze się nerwowość?" - dzielimy się punktami z SMS-em
Trener Łukasz Joniec: Przegrywamy po serii zwycięstw. Mecz mógł się bardzo dobrze ułożyć, bo już na początku mieliśmy stuprocentową sytuację, gdzie Mateusz Bąk przeniósł piłkę nad poprzeczką. Dalej nie stworzyliśmy zbyt wielu sytuacji strzeleckich, podobnie jak i rywale. Gra toczyła się głównie w środku pola, gdzie było dużo walki o stworzenie przewagi w posiadaniu piłki, jednakże po odbiorze nie potrafiliśmy jej utrzymać.
Czytaj więcej: U-17/JMł II: "Sytuacja w grupie jest otwarta" - przegrywamy z Podbeskidziem
Trener Łukasz Joniec: W rundzie rewanżowej remisujemy z Wyzwoleniem na własnym terenie 0:0. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, aczkolwiek atut własnego boiska był po naszej stronie i gra zespołu też wyglądała dobrze. Oczywiście były momenty słabszej gry, trochę szarpanej, za dużo notowaliśmy też strat w środku pola. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, które stworzyliśmy sobie po ładnych akcjach.
Czytaj więcej: U-14/2003 II: "Nie może tak być.." - remisujemy z Wyzwoleniem
Trener Marcin Molek: Na pewno obawialiśmy się tego meczu, ponieważ mieliśmy w pamięci nasze ostatnie spotkanie z Kuźnicą, która w swoich szeregach ma kilku zawodników na dobrym poziomie, z którymi momentami mieliśmy problem. Dodatkowo jak zobaczyłem boisko, które rozmiarami przypominało to na Śląsku, moje obawy się zwiększyły. Pierwsza połowa jednak rozwiała wszelkie wątpliwości - chłopcy wyszli skoncentrowani na 100 procent, świadomi tego, że zwycięstwo da im awans.
Czytaj więcej: U-11/2006: "Wygrać, by radość była pełna" - najmłodsi ligowcy już z awansem! /foto/
Trener Ireneusz Psykała: Zawsze, gdy przegrywamy mówię, że zagraliśmy najsłabszy mecz. Podobne odczucia mam dzisiaj. Popełniamy tak kardynalne błędy, że przeciwnik naprawdę niewiele musi zrobić, żeby strzelić bramki. Mimo tego, że w pierwszej połowie tylko remisowaliśmy byliśmy zespołem lepszym. Brakowało jednak skuteczności, mądrości, utrzymania przy piłce, a po przerwie wkradła się w nasze szeregi jeszcze nerwowość i zaczęliśmy grać źle.
Czytaj więcej: U-19/JST: "Nie można było znaleźć niczego sensownego" - z Zabrza "na tarczy"
Trener Adrian Gach: Słaba pierwsza połowa, chyba po ostatniej wygranej i uzyskaniu awansu chłopcy się rozluźnili. Szkoda, bo przez cały tydzień pracowali z pełnym zaangażowaniem i mieliśmy nadzieję, że przełoży się to na mecz. Niestety w pierwszej części przeszliśmy obok niego. Mieliśmy sytuacje, ale zawodziła skuteczność. Martwiła gra, bo nie było to to, czego oczekujemy i co było widoczne w poprzednich spotkaniach.
Trener Michał Widuch: Dobry mecz, bardzo pozytywnie każdy z chłopaków zagrał. Szkoda straconych bramek, ale mierzyliśmy się dzisiaj przecież z dobrą drużyną. Lot Konopiska zdobywał bramki po kontratakach - niestety kilka razy nadzialiśmy się na nie przy próbie utrzymania przy piłce. Ocenić spotkanie należy jednak pozytywnie, wszyscy mogli zagrać w większym wymiarze czasowym i do nikogo nie można mieć pretensji.
Czytaj więcej: U-13/2004: "Kilka razy się nadzialiśmy" - wyjazdowy remis, słowa pochwały dla Kudlka
Począwszy od dnia jutrzejszego, a na poniedziałku skończywszy czeka nas kolejne jedenaście spotkań ligowych.
Już w piątek najmłodsza z naszych drużyn, rocznik 2006, która przygodę z meczami rozpoczęła dopiero we wrześniu, może zapewnić sobie awans do wyższej ligi! Gwarancją tego będzie remis lub wygrana z wiceliderem w tabeli, UKS-em Kuźnica Katowice. Wynik wydaje się być formalnością, albowiem pierwszy mecz obu drużyn zakończył się wysokim zwycięstwem Niebieskich 12:2, jednak dopóki piłka w grze nic nie jest pewnikiem. W razie ewentualnego potknięcia Orlicy będą mieli
Czytaj więcej: Weekend zaczynamy w piątek! Ważą się losy naszych drużyn, szansa na kolejny awans!
Trener Damian Łukasik: Wielkie gratulacje dla zespołu za awans do pierwszej ligi. Co do samego meczu, to jego początek był był bardzo nerwowy - być może stawka meczu nieco chłopców sparaliżowała. Im dłużej jednak graliśmy, tym większą mieliśmy swobodę. W drugiej połowie zaczęły padać bramki i gra zespołu wróciła na swoje tory. Jeszcze raz słowa uznania dla zawodników, ale chciałbym też podziękować wszystkim trenerom, którzy w poprzednich latach prowadzili zespół rocznika 2003.
Dobiegający końca tydzień upłynął nam pod znakiem goryczy przegranej z Górnikiem Zabrze, satysfakcji ze zwycięstwa w derbach Ruchu, ale nade wszystko radości z awansu do I Wojewódzkiej Ligi Trampkarzy Młodszych drużyny prowadzonej przez trenera Damiana Łukasika (rocznik 2003).
W dziesięciu rozegranych spotkaniach Niebiescy zaledwie trzy razy schodzili z boiska pokonani, w dwóch meczach dzielili się punktami, a w pozostałych pięciu inkasowali komplet punktów.
We wszystkich spotkaniach padło ogółem 57 goli, z czego aż 40 zapisują na swoim koncie nasi zawodnicy - pozostałe 17 trafia na rachunek przeciwników.
Poniżej przedstawiamy wyniki spotkań, odnośniki do aktualnych tabel oraz relacji z rozegranych meczów.
Czytaj więcej: Tygodniowy raport ligowy - trampkarze młodsi z awansem, 40 bramek Niebieskich!
Trener Jakub Brzozowski: Kolejny mecz bez większej historii z drużyną z Katowic - od początku do końca przeważaliśmy na boisku. W pierwszej, jak i drugiej połowie stworzyliśmy sobie dużo sytuacji strzeleckich. Pomimo wyniku 15:0 i tak szwankowała skuteczność, bo sytuacji było zdecydowanie więcej. Myślę, że ten wynik to najmniejszy wymiar kary. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale przeciwnik nie postawił nam wysoko poprzeczki.
Czytaj więcej: U-12/2005: "I tak szwankowała skuteczność" - Niebiescy rozstrzelali 1 FC Katowice
Sympatycy „Niebieskich” mogą zmierzyć się z fanami Górnika Zabrze i GKS-u Katowice w internetowym głosowaniu na najładniejszą bramkę! Wszystko za sprawą konkursu przygotowanego przez naszego sponsora Fuchs Oil, którego stawką jest wsparcie Akademii Piłkarskiej swojej drużyny! Oznacza to, że stajemy przed realną szansą wywalczenia dla naszej Akademii sprzętu sportowego o wartości 1000 złotych!
Zasady konkursu są proste, jeszcze przez 3 dni można głosować na najładniejszą bramkę spośród wszystkich strzelonych przez „Niebieskich”, GKS Katowice i Górnik Zabrze w dwóch ostatnich kolejkach października. Jeśli wygra gol zdobyty przez ekipę z Cichej, w tym przypadku gol Jarka Niezgody z meczu z Pogonią Szczecin do naszej Akademii powędruje sprzęt treningowy!
GŁOSUJEMY NA BRAMKĘ JARKA NIEZGODY!!! (KLIK)
Trener Sławomir Podlas: Do 25 minuty graliśmy dobrze, prowadziliśmy grę, cały czas kontrolując przebieg spotkania. Przeciwnik w tym czasie tylko dwukrotnie znalazł się w pobliżu naszej bramki. Jedną z tych sytuacji zamienił na gola. Od tego momentu zaczęliśmy grać źle, niedobrze, fatalnie. W naszą grę wkradł się chaos, pogubliśmy nasze założenia taktyczne, a w konsekwencji przegraliśmy mecz.
Czytaj więcej: U-15/2002: "Źle, niedobrze, fatalnie" - czerwona kartka, przegrywamy z MUKP-em
Trener Igor Łukasik: Kolejny raz graliśmy na boisku typu orlik, który ze względu na małe wymiaru sprzyja drużynom lubiącym się bronić i wybijać piłkę. Nauczeni doświadczeniem z meczu ze Skałką, w którym ponieśliśmy porażkę, nie pozwoliliśmy dzisiaj rywalom na wiele i od razu "rzuciliśmy się do gardeł". Zależało nam na szybkim zdobyciu bramki, choć nie bardzo się to udało, bo pierwsze trafienie padło dopiero około 20 minuty.
Trener Mateusz Markiewicz: Kolejny mecz z cyklu wielkich derbów chorzowskich zakończył się naszym zwycięstwem, choć dzisiejsza wygrana przyszła nam z dużym trudem. W pierwszej połowie stworzyliśmy co prawda kilka dogodnych sytuacji, ale wykorzystaliśmy tylko jedną. Spowodowało to, że przeciwnik się nie poddawał, wierzył, że osiągnie dobry rezultat i przez własne błędy straciliśmy bramkę. Po przerwie gra wyglądała troszkę lepiej, przyniosło nam to skutek w postaci dwóch bramek.
Czytaj więcej: U-17/JMł I: "Nie możemy być do końca zadowoleni" - w derbach Ruchu górą... Ruch
Trener Robert Krajcer: Dzisiejszy wynik jest konsekwencją kontuzji i chorób, które nawiedziły nasz zespół. Przed meczem wypadło ze składu czterech zawodników, dodatkowo samo spotkanie rozpoczęło się dla nas niefortunnie, bo już w 10 minucie kontuzji kostki doznał Marek Gierut i musiał zejść z boiska. Pierwsza połowa wyglądała dobrze, graliśmy jak równy z równym, pierwsi zdobyliśmy bramkę. Przeciwnik doprowadził do wyrównania po stałym fragmencie gry.