Akcja "Sierpień w Ruchu" dobiegła końca, jednak mamy nadzieję, że wczorajsze, ostatnie zajęcia na długo zapadną dzieciom w pamięci.
Po pierwsze dlatego, że trening odbył się nie, jak było to w zwyczaju, na Kresach, a na głównej płycie boiska Ruchu Chorzów! Po drugie, na małych piłkarzy czekała nie lada gratka - mogli spędzić godzinę bawiąc się i grając w piłkę z jedenastoma zawodnikami pierwszej drużyny! Po trzecie..., ale o tym już wkrótce!
Jest nam niezmiernie miło, że tegoroczna edycja wakacyjnych treningów cieszyła się jeszcze większym zainteresowaniem, aniżeli w latach ubiegłych.
Czytaj więcej: ''Sierpień w Ruchu'' - wyjątkowe zakończenie wakacyjnych treningów /foto/
Trener Igor Łukasik: Średni mecz w naszym wykonaniu. Pod względem piłkarskim dzisiaj mało nam wychodziło, a gra się nie kleiła. Chłopcy przede wszystkim muszą zrozumieć, że gramy w lidze wyższej, gdzie poziom jest większy i bez biegania oraz zaangażowania będzie coraz trudniej o zwycięstwo. Godnym podkreślenia jest bramka z rzutu wolnego zdobyta przez naszego bramkarza, Szymona Bąka.
Czytaj więcej: U12/2006: ''Będzie coraz trudniej o zwycięstwo'' - z 1FC Katowice na remis
Trener Daniel Tukaj: Nie można wygrać meczu, jeśli nie stwarza się sytuacji bramkowych. Statystyki są dla nas miażdżące, bo w sytuacjach stuprocentowych było 12:2 na korzyść przeciwnika. Możemy tylko dziękować naszemu bramkarzowi, Szymonowi Gniełce, który uchronił nas od wysokiej porażki. Na domiar złego kontuzję odniósł Kuba Stępięń - doznał on urazu głowy. Mam nadzieję, że nie okaże się to poważne i Kuba szybko do nas wróci, bo na pewno jest potrzebny w następnych meczach.
Czytaj więcej: U17/JMł I: ''Statystyki są dla nas miażdżące'' - przegrana z kontuzją w tle
Trener Sławomir Podlas: Niestety przegraliśmy. Dzisiejszy mecz kompletnie nam nie wyszedł. Od samego początku nasza gra była chaotyczna i niedokładna. Źle współpracowaliśmy na poszczególnych pozycjach i szwankowała komunikacja w zespole. Wprawdzie mieliśmy w pierwszych minutach sytuacje stuprocentowe, gdzie piłka powinna być w bramce, ale niestety niczego nie wykorzystaliśmy. Stara piłkarska zasada mówi, że takie sytuacje się mszczą i już po chwili przegrywaliśmy 0:1.
Czytaj więcej: U15/2003: ''Dobry mecz przeplatamy słabym'' - niewykorzystany karny i porażka z Odrą
Trener Damian Łukasik: Bardzo agresywna i dynamiczna pierwsza połowa. Nasi zawodnicy naprawdę przewyższali przeciwnika pod każdym względem. Drużyna Skry nie potrafiła wyprowadzić piłki z własnej połowy, a nasze przechwyty kończyły się akcjami zamienianymi na bramki. W drugiej połowie przez liczne zmiany, a przede wszystkim wysoką temperaturę, która nas zaskoczyła (w pierwszej części meczu padało i było chłodno) tempo meczu spadło.
Czytaj więcej: U14/2004: ''Przynajmniej o klasę lepsi'' - Niebieski nokaut w Częstochowie
Trener Damian Łukasik: Mecz bez większej historii, podobnie jak ostatni ze Skrą Częstochowa. Od początku do końca mieliśmy nad nim pełną kontrolę. Natomiast znowu wróciła się nasza bolączka - brak skuteczności, bo wynik mógł być zdecydowanie wyższy. Jeśli chodzi jednak o sam sposób gry, to myślę, że nie można mieć zastrzeżeń, bo wyglądaliśmy naprawdę fajnie i gra mogła się podobać.
Trener Ireneusz Psykała: Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i niestety zbyt dużo ich nie wykorzystaliśmy. To jest taki minus tego spotkania. Trzeba powiedzieć, że zagraliśmy bardzo przyzwoitą, jak nie lepiej, pierwszą połowę - agresywnie, zdecydowanie, wysokim pressingiem, ze sporą ilością odbiorów, co przynosiło wiele korzyści. Dziś też wszyscy, którzy znaleźli się w kadrze meczowej, co prawda w różnym wymiarze czasowym, ale pojawili się na boisku - i to jest plus.
Czytaj więcej: U19/JSt: ''Idziemy do przodu'' - siedem goli pogrąża ROW /foto/
Trener Łukasz Joniec: Mecz zaczął się od przejęcia inicjatywy przez Tychy, która przełożyła się na całą pierwszą połowę. Rywale mieli więcej sytuacji, częściej byli przy piłce i całkowicie nas zdominowali. Pod bramkę przeciwnika podeszliśmy zaledwie trzy razy, ale nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału. Tyski Sport zepchnął nas do defensywy, więc skupialiśmy się głównie na obronie. Nasza gra wyglądała słabo. Po przerwie chłopcy wyszli na boisko dużo pewniejsi i mogliśmy zobaczyć zalążek składniejszych akcji ofensywnych.
Czytaj więcej: U17/JMł I: ''Umiejętności były po stronie rywala'' - przegrywamy w Tychach
Trener Michał Winciersz: Ogólnie jest niedosyt, bo pierwsze dwie bramki straciliśmy w piątej i siedemnastej minucie po rzutach rożnych. Poza stałymi fragmentami gra toczyła się w środku pola, było dużo walki, przez co sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo. Pomimo tego, po dwóch straconych golach mecz nadal był bardzo wyrównany, a z biegiem czasu moja drużyna wyglądała na coraz pewniejszą i bardziej zdeterminowaną. Poskutkowało to kilkoma sytuacjami bramkowymi.
Czytaj więcej: U-15/2003 III: ''Sytuacji bramkowych jak na lekarstwo'' - przegrana na inaugurację
W ubiegłą sobotę oraz w niedzielę, tj. 26 i 27 sierpnia, na obiektach sportowych Wisły Kraków rozegrany został jubileuszowy, 30. Turniej piłkarski o Puchar Adama Grabki.
Do Krakowa zjechały się drużyny z całej Polski oraz z zagranicy. Swoje umiejętności zaprezentowali: Pogoń Szczecin, Jagiellonia Białystok, Raków Częstochowa, Escola Varsovia, Varsovia Warszawa, Garbarnia Kraków oraz zagraniczne: Karpaty Lwów (Ukraina), BATE Borysów (Białoruś), Tatran Prešov (Słowacja) i MFK Vítkovice (Czechy) oraz, oczywiście, nasza drużyna z rocznika 2005.
Trener Mateusz Markiewicz: Cieszymy się, że mogliśmy się zmierzyć z klasowymi zespołami, również zza granicy, bo takich na pewno w naszej lidze nie będzie.
W dniu dzisiejszym 29 urodziny obchodzi odpowiadający w naszej Akademii za szkolenie juniorów starszych, trener Mateusz Sobota.
Z tej okazji składamy życzenia zdrowia, pomyślności oraz sukcesów, zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym.
Powodzenia w dalszym szkoleniu młodych piłkarzy naszego klubu, jak najczęstszych powodów do satysfakcji po wygranych meczach.
Wszystkiego najlepszego!
Trener Igor Łukasik: Pierwszy mecz na dużym boisku - na początku było widać lekkie zdenerwowanie wśród chłopaków. Stres zszedł jednak w momencie, gdy udało się nam zdobyć pierwszą bramkę. Pomimo nie najlepszego boiska chłopcy starali się grać w piłkę i tworzyli ładne dla oka akcje. Dziś przyszło nam grać bez nominalnego bramkarza - pod nieobecność Bąka i Bednarka między słupkami stanął Brajan Michalik i spisał się na medal!
Rozgrywki ligowe nabierają tempa. Przed nami jeszcze większa dawka sportowych emocji, których dostarczą nam, oczywiście, nasze drużyny. Cztery mecze w sobotę, trzy w niedzielę, a w środku tygodnia kolejne cztery spotkania.
Po juniorach i trampkarzach przyszła pora na inaugurację walki o ligowe punkty naszych młodzików, z których jedynie starsi (rocznik 2005) na pierwszy gwizdek sędziego poczekają do 3 września. Przyczyną takiego stanu rzeczy są przełożone dwa z pierwszych spotkań - z GKS-em Gieksa Katowice oraz Siemianowiczanką.
Trener Mateusz Michalik: Spotkanie przebiegało praktycznie całe pod naszą kontrolą. Pomimo tego, że przeciwnik dysponował lepszymi warunkami fizycznymi, to nie przekładało się to z jego strony na umiejętności piłkarskie. Gratulacje dla chłopaków, bo zagrali fajny mecz, choć zawsze będę powtarzał, że droga do sukcesu to brak minimalizmu. Dzisiaj mogliśmy się pokusić o większą ilość zdobytych bramek, w niektórych sytuacjach zabrało nam jednak zimnej krwi.
Czytaj więcej: U-17/CLJ: ''Droga do sukcesu to brak minimalizmu'' - pewna wygrana ze Stilonem
Wydział Szkolenia Podokręgu Katowice zawiadomił, że w dniu 27 sierpnia 2017 roku (niedziela), na obiekcie RAPID w Katowicach, odbędzie się Memoriał im. Zbigniewa Oszka dla zawodników rocznika 2006 i młodsi.
Jest nam niezmiernie miło zawiadomić, że w gronie powołanych do Kadry Podokręgu znalazł się zawodnik naszej Akademii, Szymon Bąk.
Serdecznie gratulujemy i życzymy powodzenia!
Trener Sławomir Podlas: Cieszy pierwsze moje zwycięstwo wraz z drużyną. Chłopcy po raz kolejny zagrali ambitnie, z dużą wolą walki i zwycięstwa. To bardzo mi imponuje - na każdym meczu drużyna daje z siebie wszystko, a dziś dodatkowo strzeliliśmy trzy bramki i wygraliśmy mecz. W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie stroną dominującą, mieliśmy kilka dogodnych sytuacji, ale żadnej nie udało się zamienić na gola. O dziwo do przerwy wynik był bezbramkowy.